Jak ci smakuje kolacja
Kiedy cisza dzwoni szybą
A nikt prócz ciebie nie spuszcza wody
Zimnym ogniem unicestwiasz mrok
I tylko cienie za plecami drażnią
Szklany ekran opowiada codziennie
Głupstwa o prawdziwym życiu
Stół z jednym talerzem i samotną szklanką
Nie ma dla kogo rozkładać rąk
Bliźniaczy stołek nie zna krągłości pośladków
Czasem tylko napyskuje zupa
Albo burknie rozparzony czajnik
A potem trzy dni szarpiesz lodówkę
Za to samo
Jak ci smakuje kolacja
Kiedy pochylasz nad nią spracowany kark
Nie musząc dzielić
Tulisz szklaną przyjaciółkę łaskocząc za uszkiem
Okradasz z chwilowej ciepłoty
Westchnieniem zapijając smak milczenia
Zielony liść herbaty
Rozkłada się w twoich dłoniach
Czekając na usta...