Despotyczna noc
Strzepuje z poduszki ślad głowy
Koszulce każe zabrać swoje kwiatki
A lustrom zapomnieć co widziały
Przy kuchennym stole
Kiwa głową lampa
Na mleko co kwasi minę
Bo nie umiało zaprzyjaźnić się z kożuchem
Dygoce wyciszony czajnik
I dosypia nadgryziona kromka
Wczorajszego chleba
Uliczny tupet
Wchłania skowyt drzwi zamkniętych trzaskiem
I furtki wrzask po męskiej dłoni
Jak psy czekające pana
W progu spokorniałe kapcie
Warują
Wrażliwe na zapach stóp
I jeszcze w salonie
Fotel buja
- że czeka.